piątek, 16 grudnia 2016

Pakowanie

U nas w domu jedno wielkie pakowanie. Najpierw na wyjazd do Limone, a potem podróż do Polski. Wielkie pranie, prasowanie, planowanie, układanie. Rozłożone torby, walizki, suszarki na pranie, deska do prasowania. Dla mnie to dosyć trudne zadanie, bo na co dzień nie chodzimy w czapkach, rękawiczkach i różnych innych grubych zimowych rzeczach a teraz muszę wszystko wyszukać dla całej rodziny, wyprać i tak dalej. Odświeżyć ciepłe swetry, odświętne sukienki, kupić co trzeba dla tych co z wszystkiego wyrosły... Robi się z tego duże przedsięwzięcie.

Prasować nie lubię. Kiedyś lubiłam, ale jak zrobiło się tego bardzo dużo, to już mi się nie chce. Ale wymyśliłam sobie taki sposób, że z góry ustalam ilość czasu, którą przeznaczę na prasowanie. Jak już bardzo mi się nie chce, to jest to tylko 15 minut - co o dziwo wystarczy na wyprasowanie kilku rzeczy. Zwykle to jest godzina i najlepiej, żeby w tym czasie była jakaś przyjemna audycja w radiu. Wówczas owa godzina mija niespostrzeżenie, a stosik wyprasowanych rzeczy jest całkiem imponujący, a na wieszakach wisi też kilka koszul. W takiej chwili zawsze myślę: to już? A nie było wcale tak źle. Przecież to tylko godzina. Ile takich marnuję czasem na oglądanie telewizji, czy czytanie byle czego w internecie. Oczywiście, czas na relaks, to nie jest czas zmarnowany, ale może lepiej by wtedy pójść na spacer. Kontynuując takie myślenie, można zrobić każdego dnia wiele różnych rzeczy, na które niby na pierwszy rzut oka nie mamy czasu. Skoro każdy dzień składa się z wielu godzin, to przez jedną dziennie można ćwiczyć, godzinę uczyć się języka obcego, czy właśnie prasować. Godzina to za długo? No to 20 minut. Byle regularnie. Efekt na pewno będzie imponujący. Oczywiście mi też trudno taki porządek wprowadzić w życie, ale chcę próbować. Bo przecież to tylko od nas zależy, czy prasowanie będzie dla nas przyjemne, czy nie. Od tego, co się myśli na dany temat. Wszystko jest w głowie. Grunt, to się dobrze nastawić psychicznie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz