poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Najlepsze z Modeny

 Modena znajduje się między Parmą i Bolonią, więc szkoda byłoby jej nie zobaczyć, skoro było nam "po drodze". No i bardzo dobrze, bo to miasto znane z najlepszych octów balsamicznych jest warte zobaczenia. I tutaj pięknie odnowiono stare miasto, budynki elegancko odczyszczone, brukowane uliczki zadbane. Byliśmy tam akurat w godzinach popołudniowych  i było bardzo gorąco, więc niewiele tam się wówczas działo, a ludzie byli mało widoczni na ulicach. Niemniej jednak bardzo mi się tam podobało i chętnie zobaczyłabym jak wygląda tam życie w chłodniejszych miesiącach.














piątek, 20 sierpnia 2021

Więcej z Parmy

 Jeszcze kilka zdjęć z ojczyzny słynnej szynki i sera.


W tym klimatycznym miejscu (powyżej) niestety wszystkie stoliki były już zarezerwowane. Na szczęście znaleźliśmy inne przyjemne miejsce, choć na zdjęciu może tak to nie wygląda, ale i tak byliśmy zadowoleni, że się udało.







Pora jechać dalej, do Modeny.

czwartek, 19 sierpnia 2021

Gorąco!

Nie pisałam tu nic ostatnio, bo jest cały czas gorąco i nie chce się robić nic, totalnie nic. A jak wiadomo, pewne czynności trzeba wykonywać wiec na takie dodatkowe nie wystarcza mi już energii. Na szczęście takie nadprogramowe upały, które były tu przez jakiś tydzień skończyły się, ale typowe lato na Lazurowym Wybrzeżu i tak oznacza palące słońce każdego dnia i temperatury oscylujące koło 30 stopni Celsjusza. A jeszcze jakiś mały wirus żołądkowy się przydarzył  i zabrał mi te marne resztki sił, które miałam. 

Koniec już z narzekaniem bo tu cała kolejka zdjęć z małej, włoskiej wycieczki czeka na pokazanie. Pojechaliśmy samochodem, na kilka dni. Było gorąco, a jakże, jednak włoskie stare miasta mają tą zaletę, że jest w nich dużo cienia i można całkiem przyjemnie spacerować i zwiedzać nawet w upale. A jeszcze jak się wejdzie do jakiegoś Kościoła, które są tam przepiękne, to panuje w nich przyjemny chłodek.

Najpierw byliśmy w Parmie. Piękne, spokojne stare miasto, z elegancko odnowionymi starymi budynkami, dużo starych kasztanowców, brukowane uliczki. Ludzie bardzo ładnie ubrani, wielu jeździ na rowerach. Do centrum mogą wjechać tylko niektóre samochody więc nie ma dużego ruchu. Po południu było bardzo mało ludzi  ale wieczorem miasto wyraźnie ożyło i nie było łatwo znaleźć wolny stolik w restauracji. Na szczęście udało się i zjedliśmy bardzo dobrą kolację w bocznej uliczce.





Stara poczta, bardzo podobna do tej, która była kiedyś w Gdańsku, lubiłam tam chodzić gdy byłam mała... Piękna!






 

czwartek, 5 sierpnia 2021

Jak turysta

Niedługo wybieramy się na małą wycieczkę do Włoch, szybki objazd kilku miast. Mieszkamy w wakacyjnej miejscowości nad morzem więc jedziemy do miasta, odwrotnie niż większość ludzi o tej porze roku. Dobrze, bo może dzięki temu nie będzie zbyt wielu turystów w zatłoczonej zwykle Florencji, jednak obawiam się, że i tak będą tłumy, ale trudno. Byliśmy tam jeden raz przejazdem i wiele nie udało się zobaczyć, dlatego tym razem zostaniemy tam odrobinę dłużej i kupiliśmy już bilety do muzeum. Trochę czasu ze sztuką i w klimatyzacji…

Trzeba się spakować na te kilka dni - jest to dosyć proste bo codziennie będzie upał więc wchodzą w grę tylko lekkie, przewiewne rzeczy. Jednak pojawia się tu pewien mały problem ( i tu mrużę oko): żeby nie wyglądać jak turysta. Ha! Typowego turystę czy turystkę widać już z daleka. Specyficzny styl ubioru (praktyczny, wygodny, przygotowany na każdy scenariusz) powoduje, że takie osoby są traktowane w europejskich miastach trochę jak intruzi, trochę jak ci których można naciągnąć, oszukać, podać gorsze jedzenie w restauracji. My nie chcemy oczywiście być tak traktowani. Jasne, że jak tylko się odezwiemy, to już wiadomo kim jesteśmy no ale chociaż próbujemy wtopić się w otoczenie. Nie da się ukryć, że na co dzień tu gdzie mieszkamy jesteśmy często traktowani jak przyjezdni z powodu języka, mimo że bardzo się staramy, ale nie jest łatwo. Wczoraj w sklepie w Nicei sprzedawczyni mówiła do Lidki po angielsku, bo tak oceniła jej skandynawską urodę zanim Lidzia się odezwała, a wiadomo że mówi po francusku świetnie.

Wracając do ubrania a la turysta, to jest tu jeszcze inna kwestia. Typowy strój czyli krótkie spodnie i koszulka z rękawami lub bez nie jest wcale najlepszy na upał dla kobiety, to już wiem z doświadczenia. O wiele lepiej jest w lekkiej sukience, która nie tylko jest przyjemnie przewiewna ale też ukrywa różne mankamenty figury, które krótkie szorty podkreślają. Oczywiście nie mówię tu o stroju na wycieczkę w góry, tylko o zwiedzaniu miasta. A jaki inny widok od razu! Przed pandemią, w Monako często było widać duże grupy turystyczne i zwykle było tak: duzi, spoceni ludzie w zbyt obcisłych i odkrywających za dużo ciała strojach. Pocą się oczywiście wszyscy, ale odpowiednie ubranie może trochę to ograniczyć albo ukryć. Niektórzy  turyści wyglądają pięknie, estetycznie i aż przyjemnie na nich popatrzeć, szczególnie skośnookie kobiety mają godny naśladowania styl. Jednak jest to mniejszość według mnie.

Odnośnie mojego pakowania, to mam kilka pomysłów co zabrać, teraz tylko trzeba zdecydować co odłożyć, bo zawsze chcę wziąć za dużo. Lubię mieć wybór jak już jestem na miejscu, po prostu. Wczoraj, całkiem przypadkiem, przeglądałam stary ( z 2018 roku), kolorowy magazyn angielski a tam artykuł z poradami co zabrać na letnią wycieczkę do miejsc takich jak Florencja (!) Lizbona, Amsterdam i Marsylia. Niezła gratka! Jest czym się zainspirować. Nawet mam podobną spódnicę jak G. Paltrow na zdjęciu i czerwone okulary słoneczne …






niedziela, 1 sierpnia 2021

Po burzy

Dziś w nocy była burza, taka przez duże B. Zaczęła się wielkim hukiem, który obudził tych co już spali. Dobrze, bo można było szybko schować suszące się pranie z balkonu, czy parasol słoneczny zanim się przewróci  i narobi szkód. Błyskało co chwilę, całkiem jakby ktoś bawił się włącznikiem światła przez dobre pół godziny. Gdy wszystko ucichło, można było dobrze pospać w odświeżonym powietrzu. Rano znowu słońce, choć nie tak palące jak każdego dnia od początku wakacji. Zwykle od rana jest bardzo ciepło i nie da rady posiedzieć na naszym tarasie skąpanymi wtedy w słońcu. Dziś było to możliwe. Na roślinach krople wody, piękny widok. Potem znowu zrobiło się gorąco i poszliśmy na plażę, bo to najlepszy sposób na upalny dzień.