poniedziałek, 28 września 2020

Wirus czy nie wirus, oto jest pytanie

Już po kilku tygodniach roku szkolnego dzieci złapały jakieś zarazki. Oczywiście poczęstowały nimi i mnie. No i teraz człowiek nie wie, co o tym myśleć. Czy to po prostu jakiś wirusik, jakich mnóstwo "lata" w szkołach w każdej porze roku, czy jednak TEN wirus??? Człowiek boi się myśleć co by było gdyby... Tutaj we Francji zaleca się odosobnienie na 7 dni po wystąpieniu objawów więc jest to do zrobienia bez wielkiej afery. A poza tym nie mam gorączki, więc to pewnie nic poważnego.

Na szczęście na balkonie mamy ładne kwiaty, często ostatnio robi się tęcza, no i lubię jesień...




Zdrowia wszystkim życzę...

niedziela, 27 września 2020

Czas leniwych much

Nietypowo przejrzyste, rześkie powietrze o specyficznym zapachu, słońce niżej niż zaledwie kilka tygodni temu, leniwie latające muchy... Pierwszego dnia kalendarzowej jesieni stanęłam samochodem na czerwonym świetle i spadły mi na maskę 3 suche liście, jakby powiedziała mi "Jestem tu!" A to nie jest takie oczywiste tu gdzie mieszkamy, gdzie większość roślin jest zielona przez cały rok i niewiele liści spada z drzew, woda w morzu wciąż jeszcze ciepła i prawie codziennie można się opalać na plaży. Jednak uważny obserwator zauważy, że i tu zrobiło się jesiennie.
Poranki są chłodniejsze i przyjemne, idealne na ruch na świeżym powietrzu (znowu można ćwiczyć w grupie). Albo na zrobienie kilku zdjęć w pięknym porannym świetle. Tym razem w Monako.

Na pierwszym pomnik księcia Alberta I, w przyjemnym parku niedaleko pałacu książęcego

Muzeum oceanograficzne od strony wody


Katedra 


No i pałac



Tu gdzie stoi to osiedle, kiedyś było morze, aż trudno mi w to uwierzyć!









sobota, 19 września 2020

W RCM bez zmian

Jestem, wracam do blogowania po wakacjach. Przerwę przedłużył pobyt gości, który nałożył się na początek szkoły (znowu wczesna pobudka) i już na posiedzenie przy komputerze zabrakło czasu albo energii.

Tu większość rzeczy dzieje się po staremu, z tą różnicą że wszystko odbywa się w maskach: dzieci do szkoły w masce, zebranie rodziców, wszelkie spacery po mieście w masce... zakupy to już od dawna zamaskowane. Jest to o tyle trudne ostatnio, że jest bardzo ciepło i trudno się czasem oddycha przez materiał lub papieropododbne osłony na usta i nos. No ale mówi się trudno... I tak dobrze, że wszystko funkcjonuje w miarę normalnie i dzieci po dwóch tygodniach szkoły nie wykazują żadnych objawów chorobowych. My też czujemy się dobrze.

A oto kilka obrazków z naszego miasteczka - małe przypomnienie, jak tutaj wygląda.






W nagrodę za wczesne wstawanie do szkoły - piękny wschód słońca codziennie koło 7.