czwartek, 29 lipca 2021

Czym pachnie lato?

Latem wszystko pachnie mi bardziej intensywnie, może dlatego, że jest cieplej, nie wiem. Wczoraj kupiłam pomidory i sprzedawca - który je sam wyhodował - dołożył mi do nich dwie gałązki bazylii. Jak przyszłam do domu, to zapach był taki silny, że jedyne, co mi przyszło do głowy, to że muszę do tego dołożyć mozarellę i wszystko razem ze smakiem zjeść... Ta sałatka stała się moim ulubionym daniem na gorące dni: zimna mozzarella chłodzi, pomidory są latem pełne smaku, bazylia bardzo aromatyczna no i przygotowanie tego dania zajmuje tylko kilka minut. 



A po jedzeniu czas na inną pachnącą atrakcję, na kawę. Latem najbardziej lubię pić tę malutką, tego nauczyłam się po przeprowadzce do Francji. Jednak zgadzam się z niektórymi, że najlepsza jest we Włoszech.


Pizza. Jej wszechobecny zapach można wyczuć na ulicach lokalnych miasteczek koło południa i wieczorem. Ludzie lubią pizzę i dużo jej tu jedzą. Latem ona mi jakoś chyba bardziej smakuje. A najlepiej jeśli można kupić ją na porcje, wtedy na grubym cieście.


Ta na zdjęciu akurat kupiona była w Gdyni. Smakowała trochę gorzej niż wyglądała, ale i tak była smaczna.

A na deser ciasto z owocami, najlepiej żeby to były śliwki. To na zdjęciu jest bardzo łatwe w przygotowaniu a naprawdę smaczne. Musze je zrobić znowu, tylko że tu teraz tak ciepło, że aż strach pomyśleć o włączeniu piekarnika!


Ach, aż zgłodniałam, pisząc o tym wszystkim, trzeba coś zjeść...

niedziela, 11 lipca 2021

Pocztówki z Polski

Dziś była idealna pogoda: niebo prawie bez chmur, bardzo ciepło ale tak w sam raz i lekki wietrzyk - takie lato lubię najbardziej. Jeszcze kilka dni polskiego lata przed nami, a potem powrót w cieplejsze strony. Upał mi nie przeszkadza za bardzo, bo już się przyzwyczaiłam. Gorzej z komarami, które codziennie koło 17 ropoczynają atak na ludzi, tam gdzie mieszkamy. Może w tym roku jest ich trochę mniej, jednak wciąż jest to bardzo męczące. 

Póki co korzystamy z uroków północnoeuropejskiego klimatu, cieszymy oczy soczystą zielenią, jemy lokalne smakołyki i chodzimy po zakątkach Trójmiasta. 

Taki mamy widok z balkonu w Gdyni, relaks dla oczu i głowy gwarantowany.


Poniżej widok na morze z bulwaru w Gdyni.


A to w naszym mieszkaniu:


Tu nasze dziewczyny na spacerze we Wrzeszczu.



Do następnego razu…

piątek, 9 lipca 2021

44 róże

Wczoraj były moje urodziny, 44. Jakoś podoba mi się ta liczba, mimo że jest dosyć duża. Ja i tak czuje się jakbym miała o wiele mniej.   

Przedpołudnie spędziłam z dziećmi, po południu  przyszło kilka osób na kawę i ciasto i było bardzo przyjemnie, choć parno i duszno. Pogoda bywa ostatnio trochę męcząca, ale nie jest zimno i to jest najważniejsze.

I była niespodzianka po południu - piękny bukiet róż … 44! A jeszcze czekoladki i różne inne prezenty i było mi baaardzo miło.



To zdjęcie naszego zegara w kuchni w Gdyni, pokazuje datę i godzinę - we Francji, bo polskiego miasta nie ma do wyboru. Przed północą przypomniało mi się, że chciałam zrobić zdjęcie jak będzie moja data urodzin. No i udało się!


A tu na chwilę przed przyjściem gości …

Dobrze mieć urodziny, szkoda tylko że za każdym razem dodają nam rok. Ale i tak lubię ten dzień.

poniedziałek, 5 lipca 2021

Na wakacjach

Minął pierwszy tydzień naszego pobytu w Trójmieście. Spotykamy się z rodziną i znajomymi, byliśmy na weselu, jemy różne dobre rzeczy, trochę inne niż na codzień we Francji. Pogoda zwykle dopisuje, choć czasem trochę popadało. Ogólnie spokój wakacyjny… I niech tak zostanie.