wtorek, 21 czerwca 2022

Nieoczekiwana wycieczka do Rotterdamu

Niedawno wybrałam się na kilka dni do Trójmiasta. Plan podróży był dobrze ułożony, lot do Gdańska przez Amsterdam, świetne połączenie, miałam być na miejscu przed 19. Tymczasem okazało się ze mój lot z Amsterdamu był odwołany i przełożono mnie na 21.30 następnego dnia! Gdy udałam się do miejsca gdzie jak miałam nadzieję ktoś mnie skieruje do hotelu, zobaczyłam widok którego nikt by się nie spodziewał: ogromny tłum innych podróżnych w podobnej sytuacji do mojej, kolejka na kilkaset metrów! W tamtej chwili pomyślałam, że czeka mnie noc na lotniskowym fotelu… Wkrótce okazało się, że trzeba szukać hotelu na własną rękę, bo pracownicy lotniska nie są w stanie obsłużyć takiej masy osób, a potem zwrócić się do linii lotniczych o pokrycie wydatków. Brzmi dobrze ale rzeczywistość okazała się bardziej brutalna: z powodu długiego weekendu w Europie, w Holandii było mnóstwo turystów i miejsc w hotelach brak! W końcu cudem udało się znaleźć dla mnie pokój w Rotterdamie, czyli około godzinę podróży pociągiem z lotniska. No i skoro lot miałam dopiero następnego dnia wieczorem, po śniadaniu w niedzielę wybrałam się na małe zwiedzanie Rotterdamu. Oto jak tam wygląda:











A tu pyszne małe pączusie, z cukrem i masłem, próbowałam je już wcześniej na jarmarku gwiazdkowym u nas…pycha!

Ogólnie wszystko skończyło się dobrze, zdążyłam załatwić najważniejszą sprawę, niektóre spotkania niestety się nie udały ale co zrobić, siła wyższa! Oby następny wyjazd odbył się bez przygód….

poniedziałek, 20 czerwca 2022

Czas leci

 No i nie wiadomo kiedy minął prawie miesiąc od ostatniego wpisu. Czas tak szybko leci, że powoli zaczyna mnie przerażać tempo w jakim człowiek się starzeje. Gdy chodzi się do szkoły, dwa tygodnie do wakacji ciągną się  w nieskończoność; gdy czeka się na koniec prania, to ostatnia minuta na wyświetlaczu trwa wieczność, jednak taki czas niezauważony galopuje jak koń na wyścigach...

Tu u nas ogólnie w porządku, zaczęło się gorące lato, komary terroryzują jak zwykle choć nie ma ich bardzo dużo w tym roku. Za to w morzu pływa sporo parzących meduz i to zniechęca do kąpieli, a woda już ciepła i chętnie by się wskoczyło do wody dla ochłody... To już ostatni tydzień szkoły dla Lidki, w piątek i sobotę spektakl taneczny - pierwszy od kilku lat. Od poniedziałku pełen wakacyjny luz, dla niektórych.

W weekend mieliśmy falę gorąca, jak większość Europy. Było bardzo ciepło, choć tylko trochę gorzej niż w standardowy letni dzień na Lazurowym Wybrzeżu. Za to mega upał w Paryżu, dokąd akurat Emi pojechała na kilka dni. Niedługo będziemy jechać na wakacje do Hiszpanii i mam nadzieję, że nie będzie zbyt gorąco. Dobrze że pojedziemy tam samochodem, bo ostatnio na lotniskach zdarza się coraz więcej problemów z powodu niedoboru pracowników. Miałam pecha i trafiłam na coś takiego podczas niedawnej podróży do Polski. Napiszę o tym następnym razem. A na razie życzę wszystkim miłego początku lata...



Latem kwitnie tu mnóstwo intensywnie kolorowych krzewów, pięknie!