czwartek, 22 marca 2018

Czas na wiosnę

Ostatnio życie toczy się powoli. Wciąż nie ma tu prawdziwej wiosny - noce są zimne więc rano trzeba się bardzo ciepło ubrać, po to by koło południa spocić się w przygrzewającym słońcu, ale tak już tutaj jest.
Niedługo Wielkanoc. Rzeżucha zasiana, rozsiewa dziwny zapach w domu ale dla mnie to zapach wiosny, tak mi się już to kojarzy. Kupiłam pęk ładnych gałęzi drzewka brzoskwini na świąteczną dekorację. Okazało się, że nie mam wazonu, który by je dobrze utrzymał. Poszłam do sklepu i kupiłam zwykły szklany, najlepszy według mnie bo pasuje do wszystkiego, a przy okazji kosztował mniej niż inne bardziej wymyślne i kolorowe. Najprostsze rozwiązanie zwykle okazuje się najlepsze, przynajmniej dla mnie to się sprawdza.



 Jeszcze trzeba te gałęzie udekorować, a nasionka rzeżuchy powoli pęcznieją. Mają czas...



Powoli planuję, co będę gotować i piec na święta. Nie robimy wielkiej uczty, ale odświętnie musi być, a poza tym będziemy mieć gości. Na pewno będzie sernik, o który już Lidka regularnie wypytuje, mazurek i może babka? Lubię takie planowanie i wymyślanie od czasu do czasu...

środa, 14 marca 2018

Apres ski

W Moenie (we Włoszech, tam gdzie byliśmy na nartach) w samym środku miasteczka jest bardzo sympatyczny bar. Bardzo ładnie urządzony, w górskim stylu, ale też trochę nowocześnie. Kawa, napoje, drinki, przekąski i desery. Już od naszego pierwszego pobytu w Dolomitach, to miejsce przypadło nam do gustu, więc teraz też tam zajrzeliśmy kilka razy, po dniu na nartach.



Na ścianach wiszą stare zdjęcia w dużych formatach. Jedno z nich szczególnie mi się spodobało. Bardzo lubię na nie patrzeć, jak tam jestem. Wyobrażam sobie wtedy, że to ja tak siedzę na górskim zboczu. Swoją drogą ciekawe, jak je zrobiono, że ta pani nie spadła w przepaść...

W piątkowy wieczór było tam mnóstwo ludzi i wyglądało na to, ze większość z nich to znajomi. Bar z taką atmosferą to coś, czego brak mi tam gdzie teraz mieszkamy. Może kiedyś coś takiego powstanie, oby...


wtorek, 13 marca 2018

Narciarski relaks

Wróciliśmy z wyjazdu na narty. Bardzo wyspani i dotlenieni, zrelaksowani i wypoczęci. Ja się odłączyłam od świata internecie, co bardzo dobrze mi zrobiło i ani przez chwilę mi tego nie brakowało. Śniegu było bardzo dużo i co zaskakujące, cała podróż w tamtą stronę była pod znakiem śnieżycy, pługów na autostradzie i zamkniętych dróg - co tutaj raczej się nie zdarza. Grunt, że dojechaliśmy cali i zdrowi, na nartach też obyło się bez kontuzji, chociaż każdy zaliczył jakąś wywrotkę. Trochę słońca, trochę mgły, ogólnie wyjazd bardzo udany.


Jednego dnia zaczęliśmy jeździć od samego otwarcia wyciągów, bo po południu miała się zepsuć pogoda i udało nam się (mi i Lidce) zjechać z trasy jako pierwsze tego dnia, na pięknym "sztruksie"!
Ale to była przyjemność! Z góry prosto w chmury...





Ponad chmurami...



sobota, 3 marca 2018

Naładować baterie

Po śniegu już prawie nie ma śladu, tylko na szczytach gór jeszcze lekko biało. Temperatura rośnie, lokalna sytuacja pogodowa po kilku bardzo zimnych dniach wraca do normy. Jutro (czyli w sobotę) jedziemy na narty, hurrrra!!!!  Bardzo nam ten wyjazd jest potrzebny, trochę relaksu i mała odskocznia od codzienności, ktoś inny będzie się martwić co podać na śniadanie i nie ja będę po tym śniadaniu sprzątać. A po jeździe na nartach - basen i sauna, ostatni raz byłam w porządnej saunie zdecydowanie zbyt dawno. Trzeba trochę podładować baterie, bo moje jakoś ostatnio są na wyczerpaniu... Już nie mogę się doczekać!


piątek, 2 marca 2018

Śnieg na Lazurowym Wybrzeżu

Kto by pomyślał, słuchając zapowiedzi o nadchodzących opadach śniegu, że to będzie taka prawdziwa mini zima! Myślałam, że trochę płatków poprószy, ale zdążą się stopić zanim spadną na ziemię. Tymczasem była tu prawdziwa śnieżyca! Dobrze, że akurat zaczęły się ferie, bo byłby problem z dojazdem do szkoły, mało kto ma tu opony zimowe. Tegoroczne ferie rozpoczęły się prawdziwie zimowo!







Bardzo nam się ta niespodziewana zima podobała, chodź było zimno i nieprzyjemnie ale za to w domu przytulnie i ciepło. Nie spodziewałam się doczekać tu takiego widoku ale jak widać wszystko jest możliwe...