poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Niedzielne popołudnie

Co można robić po południu w niedzielę? Najlepiej pójść na spacer, chociaż gorąco i wilgotno, ale nie będziemy przecież siedzieć w domu, póki lato i wakacje - nasiedzimy się w nim zimą. No to pojechaliśmy na "turystyczny "spacer do Monako.
Kiedyś często chadzaliśmy na takie spacery z gośćmi, którzy nas odwiedzali i po pewnym czasie totalnie nam to zbrzydło. Jednak minęło już trochę czasu od ostatniego razu i nawet mieliśmy ochotę przejść się właśnie tam, popatrzeć na niektóre piękne budynki, jachty i ludzi. A nie ulega wątpliwości, że jest tam co zobaczyć...











czwartek, 24 sierpnia 2017

Szaleństwo w falach

Choć wszystko już gotowe do szkoły, to wakacje jeszcze przecież się nie skończyły a pogoda wciąż prawdziwie letnia. Co prawda mieszkamy w kurorcie wakacyjnym, kilkaset metrów od plaży to czasami lubimy pojechać na jakąś inną plażę, a szczególnie taką, gdzie jest miękki piasek (choć plaże kamieniste mają też swoje zalety).

W ostatni weekend wybraliśmy się na przejażdżkę "przed siebie" wzdłuż Lazurowego Wybrzeża. Wylądowaliśmy na plaży w Cannes La Bocca, trochę dalej niż to znane festiwalowe Cannes. Plaża była piękna i piaszczysta choć wąska, no i była tam możliwość zaparkowania samochodu - co często graniczy tu z cudem. Dosyć mocno wiało, ale całkiem przyjemnie orzeźwiająco i były spore fale, co spowodowało niekończące się zabawy w wodzie naszej Lidki. Do tego ten szum fal, którego tu u nas rzadziej doświadczamy więc wszystko razem stworzyło bardzo przyjemną i relaksująca plażową sytuację, tak inną od tego, co mamy tu na co dzień. Ogólnie był to bardzo udany plażowy dzień i zgodnie stwierdziliśmy, że trzeba robić tak częściej. Tym bardziej, że to nie jest wcale bardzo daleko od "naszego" Roquebrune.






środa, 23 sierpnia 2017

Można wracać

Po bardzo długim w tym roku pobycie wakacyjnym w Polsce - wróciliśmy do Francji. Dzieci były przeszczęśliwe, że wracają "do siebie" - tęskniły już do swoich pokoi, ładnej pogody, pływania w morzu i swoich francuskich koleżanek. Dla mnie zwykle takie powroty były trudne, ale tym razem nie było źle. Ja już też trochę czuję się tu jak u siebie, choć jeszcze nie w pełni. Mamy to nasze tutejsze życie już jakoś poukładane i w tym porządku czuję się dobrze. Przyzwyczaiłam się do tego, że tu mieszkam, choć z dala od rodziny i naszych korzeni.

Tutaj lubię ten wszechobecny luz panujący w turystycznej miejscowości, to że często jest ładna pogoda, że mamy piękny widok na morze i góry i jeszcze sporo innych rzeczy. No i że Włochy są "tuż za rogiem". Tak blisko, że można pojechać tam na zakupy. Kawałek za San Remo jest małe centrum handlowe, gdzie czasem jeździmy, bo jest tam między innymi dobrze zaopatrzony i niedrogi market spożywczy oraz sklep sportowy, gdzie często są super oferty. I tym razem udało nam się trafić na wielką wyprzedaż - Lidka potrzebowała nowe sportowe buty do szkoły a i Emi trafiła się nowa bluza... Za duże zakupy spożywcze zapłaciłam dużo mniej, niż by kosztowało to we Francji no i te wszystkie makarony, które uwielbiamy najlepsze są przecież we Włoszech. I oliwa, i tuńczyk, i mozzarella itd... To centrum handlowe nazywa się "Riwiera" czyli tak samo jak stosunkowo nowe wielkie centrum w Gdyni ale nie można obu tych miejsc porównać... To włoskie (mimo, że całkiem przyjemne) wypada w tym porównaniu nadzwyczaj słabo. Czasem żartujemy, że każdy ma taką "Riwierę" na jaką sobie zasłużył... Niemniej jednak zakupy były udane, szuflady wypełnione zapasami, więc rok szkolny może się zaczynać...

 I znowu było o jedzeniu...ale to czysty przypadek...

czwartek, 10 sierpnia 2017

Jemy

Wakacje to też jedzenie. Tyle tu miejsc, gdzie można zjeść coś pysznego albo innego niż mamy na co dzień. Pierogi, ogórki kiszone i śledzie. Jagodzianki, pączki parzone, lody inne niż we Włoszech. No i te całe mnóstwo rodzajów pieczywa, wędlin i kiełbas. A jeszcze żółta fasolka, młode ziemniaki, wielkie pęki koperku i kurki. Maliny, jagody i pierwsze jabłka o smaku jedynym w swoim rodzaju...
Były nawet jadalne talerze, to dopiero ekologia!