Odłożona na później, w końcu doszła do skutku, imieninowa kolacja. W tej samej restauracji, do której chodzimy najczęściej, bo jest tam przyjemna atmosfera, smaczne jedzenie i ładny wystrój - Cote Sud
Ostatnio zepsuł im się ekspres do kawy i chyba dlatego kilka razy było zwarcie po czym całkowita ciemność przez chwilę. Było to dość zabawne, ale kawy nie można było się napić do deseru - w moim przypadku jabłkowa i pyszna tarta Tatin.
Pierwsze zdjęcie pożyczone ze strony www tej restauracji.
W tym lokalu potrawy są podawane w nietypowy sposób. Moje smażone w cieście owoce morza wysypywały się z przewróconego rondla - co brzmi dziwnie ale wygląda imponująco
Piękne kwiaty od Emi, na które wydała wszystkie swoje oszczędności.
Prezent (piękne wełniane poncho) jeszcze na wystawie sklepu, który niestety był zamknięty i trzeba tam pojechać jeszcze raz. Oczywiście do Włoch - takie rzeczy to tylko w San Remo...
z tym kołnierzem jeszcze piękniejsze
OdpowiedzUsuńIgnorancja ludzi mnie poraża :-(((
Usuńogarnia mnie wręcz smutek
ludzie obudźcie się
http://antyfutro.pl/
To futro jest sztuczne. Jestem przeciwna hodowli zwierząt na futra. Pozdrawiam!
UsuńJa mysle ze to sztuczne futro:)
OdpowiedzUsuńTak też jest. No i nie jest to część tego poncho - trzeba dopłacić dodatkowe kilkadziesiąt euro... Pozdrawiam!
UsuńJak w wiekszosci przypadkow:)Na szczescie prawdziwego futra w tutejszych sklepach nie widzialam ani razu!Byc moze w bardziej 'bogatych' i wyszukanych sklepach do ktorych nie zagladam sa?:ppp
OdpowiedzUsuń