środa, 1 listopada 2017

W poszukiwaniu Halloween

Tu gdzie mieszkamy obchodzi się Halloween, ale nie bardzo hucznie. Już od wielu dni wcześniej można było zobaczyć w witrynach sklepów "straszliwe" dekoracje, sztuczne pajęczyny i dynie.
Podobno w Menton jest taki zwyczaj, że przebrane osoby mogą przychodzić do sklepów po cukierki i rzeczywiście od rana można było spotkać na ulicach małe czarownice i kościotrupy. Jednak w prywatnych domach próżno szukać jakichkolwiek dekoracji, czy wydrążonych dyń.

My bardzo lubimy Halloween. Gdy mieszkaliśmy w Polsce, cała nasza ulica brała czynny udział w odwiedzaniu domów przez grupę przebranych dzieci w akcji "cukierek albo psikus" i wszyscy bardzo to lubili. Teraz brakuje nam takiego świętowania tego dnia. Ktoś powiedział mi, że podobno nasze lokalne stare miasteczko jest zwykle bardzo "strasznie" udekorowane tego dnia, więc pojechałyśmy sprawdzić, czy to prawda. Niestety, tylko odrobinę "halloweenowego" nastroju tam znalazłyśmy, jednak był to przyjemny spacer, jak zawsze w tym miejscu.












1 komentarz:

  1. Nie dziwię się, że tęsknicie za tymi miejscami, tutaj pada, nie ma słońca, lampy w domu i strach wyjść. kto tam nie był nie czuje tego ciepła i klimatu, mnie się udało. Dalszego ciepełka Wam życzy Babcia W.

    OdpowiedzUsuń