Kilka zdjęć z dnia z Lidką. Olek na Martynice a Emi pojechała na wyjazdowy mecz. Tymczasem my poszłyśmy na spacer nad morze na piechotę. Mamy teraz trochę dalej i wracając trzeba pokonać 170 dużych stopni, skrupulatnie liczonych przez Lidkę, oczywiście pod górę. Nabierzemy kondycji mieszkając w tym nowym miejscu...
Panienka z okienka:
Poza syreny do zdjęcia musi być
Czy Ta Syrenka z Roquebrune Cap Martin nie konkuruje z Kopenhaską? na dodatek spokrewnione obie Syrenki. Niesamowite, jak to się wszystko układa. Już nie mogę się doczekać tych Syrenek z zębami i bez.
OdpowiedzUsuń