wtorek, 4 marca 2014

Byliśmy w Madrycie

Szkoda tylko, że tak krótko. No ale nie można za długo zawracać głowy komuś, kto pracuje i ma małe dziecko...
W Madrycie czuję się świetnie! Jego specyficzną atmosfera bardzo mi odpowiada. Jest to piękne miasto, z wieloma wspaniałymi budynkami, ulicami, ciekawymi muzeami. Podobają mi się też ludzie - ich wygląd i zrelaksowany klimat jaki tworzą w zatłoczonych barach. No i te fajne buty do kupienia!

Nasze dziewczyny zakochały się w swoim małym kuzynie i nie chciały odstępować go na krok. Nic dziwnego, bo mały Alfredo jest bardzo sympatycznym, ciągle uśmiechniętym dzieckiem.
Mieliśmy okazję spróbować różnych tapas, niektóre były zaskakujące aczkolwiek smaczne, chociaż wolę nie zgłębiać, co to dokładnie było...
Nasi gospodarze zrobili nam niespodziankę i Emi mogła pójść z Olkiem na supermecz koszykówki Real Madryt, miejsca w pierwszym rzędzie w sektorze VIP! Jeszcze raz dziękujemy!!!





Wujek Alfredo specjalnie dla nas pojechał po gorące churros na śniadanie, które potem maczaliśmy w gorącej czekoladzie...pycha! Po prostu życie jak w Madrycie!

A to stragan z owocami morza i różnymi skorupiakami. Nie wiem dlaczego ale zawsze lubię uwiecznić na zdjęciu coś takiego...

Poniżej muzeum  Prado, w którym byliśmy już kiedyś. Tym razem odwiedziliśmy Muzeum Narodowe Centrum Sztuki Królowej Zofii, ale tylko małą część, bo dzieci już były zmęczone. Niestety tam nie można robić zdjęć. Oprócz wielu dzieł, między innymi Pablo Picasso (w tym ogromna Guernica) i Salvadora Dali, przypadkiem widzieliśmy obraz artysty, rzeźbiarza i architekta o pseudonimie Le Corbusier, który spędził część życia i zmarł w naszym  Roquebrune!
W tym muzeum właśnie wypadł Lidzi pierwszy ząb! Będzie miała co wspominać i pewnie na zawsze to miejsce zapamięta.

 Modelka pozuje przed bardzo przyjemnym barem La Musa...


 ...a niżej widać nowy terminal na lotnisku w Madrycie, który jest zachwycający!


3 komentarze:

  1. super ze tak milo spedziliscie czas:) to fakt ze Madryt jest taki...klimatczny i przyjaznie swojski.widac ze dziewczyny szczesliwe ze spotkania z kuzynem.a Lidzi gratulujemy pozbycia sie pierwszego zeba! Wrozka Zebuszka dotarla do Madrytu??? calujemy i milych ferii!
    K&A

    OdpowiedzUsuń
  2. No to Madryt następny ? będziecie z rodzinką i klimaty może lepsze. Emka to prawdziwy VIP, wie gdzie pojechać a Lida jako przyszła artystka już ślad swój tam zostawiła, fajna wycieczka, zazdroszczę trochę.Ponoć Francja to nie tylko elegancja ale za to Madryt? Kto wie?Buziaki od babci W.Tu chłodno dziś, ponuro i puchowy płaszcz dziś wyciągam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak wiem o tym,ze Le Corbusier zmarł w R.Zapomnialam Ci o tym powiedzieć jak byłam. To mega znany arch. Wiele jego budynków jest często pokazywanych i mebli -już ikon designu. Ja marzę o penym fotelu.-leżance jego projektu,ale nie stać mnie ma tak drogi mebel. A TEN MALY DZIDZIUŚ JEST BOSKI!

    OdpowiedzUsuń