poniedziałek, 2 czerwca 2014

Dzień Dziecka

Dzieckiem być...
Najpierw szaleństwo...

 ...a potem dziura w kolanie
























Na szczęście potem Lidka dała  jeszcze radę wypróbować nowe płetwy i maskę do nurkowania, a później pojeździć na rowerze i wrotkach. Co za pech, że trzeba było odrobić zaległe zadania z nieobecności w szkole w czasie wyjazdu do Polski!
Emi spędziła większość dnia na urodzinach koleżanki. Były kręgle a potem zabawy w domu i dobre jedzenie, więc wróciła bardzo zadowolona.

3 komentarze:

  1. Ale eleganckie plasterki:) Czy tam też jest obchodzony dzień dziecka? Kinga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Plasterek im ładniejszy, tym szybciej się goi co nie? A włosy zelektryzowane na maxa? To trzeba pokazać światu!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. W dniu naszego dnia dziecka, we Francji nic się takiego nie obchodzi. Może jest kiedy indziej, nie wiem. Mam słabość do łądnych plastrów....

    OdpowiedzUsuń