Wczoraj wieczorem byliśmy na małej imprezie w nowym Yacht Clubie w Monako. Koktajl odbywał się w jednej z sal na dole, z wyjściem bezpośrednio na nabrzeże. Miałam nadzieję, że będzie można obejrzeć cały budynek, tak jednak się nie stało. Było miło ale impreza była na stojąco, co w wysokich obcasach nie jest łatwe. Dużo szampana, wino, trochę przekąsek i pyszne maleńkie eklerki, mini torciki, makaroniki... Żyć, nie umierać!
Coco Chanel jest obok, widziałam na własne oczy, dobry wybór.....
OdpowiedzUsuń