Na szczęście w niedzielę mieliśmy ładną pogodę i można było wybrać się gdzieś na mini wycieczkę. Bardzo lubimy jechać sobie do jakiegoś miejsca, w którym jeszcze nie byliśmy i mamy wielką przyjemność jeśli okaże się, że jest tam coś ciekawego albo po prostu ładnie i miło.
Wczoraj postanowiliśmy sprawdzić jak wyglądają włoskie miasteczka między Ventimiglia a Sanremo (po włosku pisze się to właśnie tak, nie rozdzielnie). Jakoś przypadkiem dojechaliśmy aż do samego Sanremo (mimo, ze nie planowaliśmy tego) więc poszliśmy tam na mały spacer i lody. Wiedzieliśmy, że tam jest czynna lodziarnia - większość z nich jest niestety zamknięta w sezonie zimowym. Te lody na głównym placu są naprawdę pyszne!
c.d.n...
Tak te lody były pyszne. Aż mi ślinka poleciała jak zobaczyłam to cudne zdjęcie. Mi już Sanremo nie kojarzy sie z festiwalem,ale właśnie z tą lodziarnią. Julka wspomina te cieple lody-krem razem normalnymi. Mniam....
OdpowiedzUsuńTeż bym takie lody zjadła, szkoda że nie widzisz u nas pogody, deszcz, mgła, lód topiący się na chodnikach, szaro, zimno i ohydnie, Nelka nie che wyjść, wczoraj było ciepło nawet, ale dziś to smutno i nieprzyjemnie. Cieszcie się słońcem i pięknymi widokami, buziaki
OdpowiedzUsuń