Na nartach jeździliśmy w okolicy. Mniej popularne stacje okazały się bardzo atrakcyjne, dobrze przygotowane i bez nadmiaru narciarzy. Fizycznie dość mocno się zmęczyliśmy, ale psychicznie całkiem odwrotnie - pełen luz. Ja się całkiem odłączyłam od codzienności, komputera, wiadomości i bardzo mi z tym było dobrze. Poza tym lubię ładną zimę, kiedy można chodzić w ciepłej kurtce i ulubionej czapce. No i było właśnie tak.
poniedziałek, 9 marca 2015
Narciarski tydzień
Cały tydzień spędziliśmy na nartach we Włoszech. Mieszkaliśmy w Moenie, bardzo przyjemnym małym miasteczku. Hotel był nowy,czysty, przyjemny. Z małym basenem i dużym centrum relaksu z saunami (wstęp do sauny od 16 lat, więc było tam cicho i spokojnie).
Na nartach jeździliśmy w okolicy. Mniej popularne stacje okazały się bardzo atrakcyjne, dobrze przygotowane i bez nadmiaru narciarzy. Fizycznie dość mocno się zmęczyliśmy, ale psychicznie całkiem odwrotnie - pełen luz. Ja się całkiem odłączyłam od codzienności, komputera, wiadomości i bardzo mi z tym było dobrze. Poza tym lubię ładną zimę, kiedy można chodzić w ciepłej kurtce i ulubionej czapce. No i było właśnie tak.
Poniżej nasz pokój w hotelu i widok z okna
Na nartach jeździliśmy w okolicy. Mniej popularne stacje okazały się bardzo atrakcyjne, dobrze przygotowane i bez nadmiaru narciarzy. Fizycznie dość mocno się zmęczyliśmy, ale psychicznie całkiem odwrotnie - pełen luz. Ja się całkiem odłączyłam od codzienności, komputera, wiadomości i bardzo mi z tym było dobrze. Poza tym lubię ładną zimę, kiedy można chodzić w ciepłej kurtce i ulubionej czapce. No i było właśnie tak.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale radość na Waszych twarzach, piękne miejsce nawet na zdjęciach, cieszę się z Wami.
OdpowiedzUsuń