środa, 11 marca 2015

Wraz z wiosną idą zmiany

Z naszych wakacji narciarskich przyjechała z nami tez jakaś infekcja. Najpierw Lidka miała kaszel i czuła się nie najlepiej, teraz kolej na mnie. Czuję się jakby przejechał po mnie ciężki pojazd, wszystko boli, sił do czegokolwiek brak. W gardle drapie, z nosa leci. Już wczoraj przeleżałam cały dzień, a dziś też nie jestem w stanie nic zrobić, a tu tyle zajęć czeka bo... przed nami przeprowadzka!

Kolejna z wielu awaria ogrzewania w obecnym mieszkaniu popchnęła nas do bardziej konkretnego działania no i w końcu zdecydowaliśmy się wybrać najlepsze (dla nas) z dostępnych obecnie mieszkań na wynajem w okolicy. Od kwietnia będziemy już mieszkać tam. Niedaleko od obecnego miejsca, trochę wyżej i dalej od morza, ale wciąż blisko do szkół. Tamto mieszkanie jest bez mebli, więc musimy (z przyjemnością) kupić parę rzeczy. Kuchnia i łazienki są wyposażone i jest dużo wbudowanych szaf, więc potrzebujemy łóżka, kanapę, stół duży i mały, no i jeszcze jakiś mebel do salonu na telewizor, książki i drobiazgi. Dzieci mają już od początku swoje biurka i regały, więc te trzeba przewieźć z tego mieszkania. Kupiliśmy już kilka lamp, inne rzeczy mamy wybrane i nawet niektóre już zamówione - przyjadą po 20 marca, jak już dostaniemy klucze, żeby móc się urządzać. Szybko to wszystko idzie, bo tym razem nie wymyślamy nie wiadomo czego w temacie urządzania. Mamy już drogo urządzony dom i nawet w nim nie mieszkamy, więc teraz najważniejsze żeby było ładnie i wygodnie, bez kłopotu i zbędnych inwestycji. I oby się nie zagracić! I chcę mieć dużo roślin, bo tu nie miałam prawie nic, nie licząc dużego kaktusa za oknem...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz