Wyjechaliśmy w sobotę rano kierując się do miejscowości Arles, a następnie do Camargue. W tym miejscu jest delta Rodanu, na której powstały rozległe rozlewiska, będące rajem dla ptaków brodzących, w tym flamingów. Na części tego obszaru utworzono rezerwat przyrody, natomiast pozostałe tereny wykorzystane są pod uprawę ryżu Camargue jest również znane z hodowli byków, które biorą udział w korridzie (!), oraz białych koni. W okolicy znajdują się ogromne baseny, z których uzyskuje się sól z wody morskiej.
Wejście do rezerwatu zaczyna się wystawą w małym muzeum, a następnie wychodzi się na szlak, gdzie po drodze można obserwować ptaki w kilku obserwatoriach (drewnianych chatkach, z małymi szczelinami przez które można patrzeć lub zmieścić obiektyw aparatu). W tych miejscach wymagana jest absolutna cisza. Przejście całej trasy zajmuje około 1 godziny, więc w sam raz dla dzieci. Była piękna pogoda, ptaki wspaniale śpiewały, kilka z nich udało nam się zobaczyć, było bardzo przyjemnie i relaksująco. Niestety flamingi były słabo widoczne, bo brodziły w sporej odległości do nas a nie mieliśmy lornetki. Ale i tak było bardzo ciekawie i przyjemnie.
Na zdjęciu poniżej widac flamingi (jak się dobrze wytęży wzrok). Trzeba kupić mocniejszy obiektyw, bo ten co mamy, zbliża za słabo...
Oto cała trasa naszego wyjazdu do Prowansji. Pierwszego dnia jechaliśmy dolną trasą, z dwóch zaznaczonych na niebiesko .
Po południu dojechaliśmy do Awinionu, o czym pisałam w poprzednim wpisie. Tam zostaliśmy też na noc w hotelu.
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz