czwartek, 7 stycznia 2016

Jest co czytać

Po świąteczno-noworocznym pobycie w rodzinnych stronach wracam tu do Francji z nową energią na nowy rok. Tutaj trochę łatwiej odczuwa się początek nowego, bo jest  jakby wiosna - ptaszki śpiewają od rana, jest w miarę ciepło i dłużej jasno niż o tej porze roku w bardziej północnej części Europy, gdzie leży Polska. W takich okolicznościach przyrody od razu mam ochotę na wiosenne porządki. W domu, w szafie, na biodrach (trzeba się pozbyć tych kilku przywiezionych pierogowo-bigosowych warstw tłuszczyku) i w głowie.
Lubię czytać książki, które mnie inspirują. Przywiozłam kilka nowych, które czekają na czytanie i przy okazji tak ładnie wyglądają na nocnej szafce. Coś o uporządkowaniu przestrzeni wokół siebie, co ma wpływ również na bałagan w głowie. Jest też pięknie wydana książka o stylu o którą w duchu prosiłam Mikołaja no i proszę, wysłuchał! I jeszcze coś dla przyjemności, jak już się tym sprzątaniem zmęczę, czyli powieść (ten film bardzo mi się podobał, zobaczymy jak książka). Obok stoi kubek, bo niestety jak zwykle muszę odchorować zmiany klimatu związane z daleką podróżą. Gardło mnie palli, głowa ciężka, łamie w kościach więc piję i piję różne mikstury, na poprawę samopoczucia. Na szczęście przywiozłam sobie syropy z malin i dzikiej róży, więc jest nadzieja, że szybko ten zły stan minie...




1 komentarz:

  1. Było nam miło zobaczyć sie z Wami choć przez chwilkę i zamienić parę słów :-) Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia ! Ja tez dostałam Magię sprzątania od Mikołaja :-)

    OdpowiedzUsuń