Tu we Francji rozpoczęły się ferie jesienne. Dwa tygodnie! Jeszcze się dzieci nie zdążyły zbytnio zmęczyć chodzeniem do szkoły, a tu już wolne. Można się wyspać i korzystać do woli z pogody, która tutaj zapowiada się na ten czas piękna, codziennie 19 stopni, słonecznie. Gdybym nie była po kuracji antybiotykiem (zapalenie zatok) to na pewno jeszcze popływała bym w morzu, tak jak rok temu o tej porze, bo woda wciąż jest dosyć ciepła. Wtedy pływaliśmy do listopada. Na naszym tarasie bardzo przyjemnie siedzi się z rana, kiedy słońce ogrzewa gołe stopy, póki nie przejdzie za róg domu. Ta pora roku jest tu bardzo przyjemna, choć nie tak kolorowa jak kilkadziesiąt kilometrów dalej w górach, ale o tym napiszę następnym razem.
No i podczas ferii można się wystroić tak jak się chce...
Ktoś wpadnie na herbatę?
Zatoki miałaś chore? Nie chorowałaś chyba nigdy na zatoki? Dobrze, że już lepie, ale uważaj na się.
OdpowiedzUsuńLidka widać że zadowolona ( na razie), za chwilę zatęskni za szkołą. Najmodniejsza jak zwykle. U nas chłodny, po
nury dzień, lepiej nie wychodzić.
Stolik kupiliście na taras? Ten Wasz ogródek jest bardzo urokliwy, taki na żywioł, mnie się bardzo podobał.