Dwa dni temu pojechałyśmy z Lidką odebrać Emi od koleżanki, u której nocowała. To było w La Turbie - ślicznym małym miasteczku niedaleko od nas, usytuowanym bardzo wysoko. Nietrudno się domyślić, że rozciągają się stąd piękne widoki, skoro jest to blisko morza i na dużej wysokości (aż do 658 m n.p.m.) To w tej okolicy zginęła księżna Monako, na jednej z krętych dróg, po których niektórzy jeżdżą zdecydowanie za szybko, według mnie.
Z tego miejsca widać Monako "jak na dłoni". Na poniższym zdjęciu pięknie wyróżnia się budynek muzeum oceanograficznego (na tle wody, z prawej strony) a bystre oko zobaczy jeden ze statków Star Clippers, lekko w lewo od środka zdjęcia. Widok jest zachwycający, jednak nie dla ludzi z lękiem przestrzeni! Tymczasem dwie rowerzystki pozowały do zdjęcia siedząc na niezbyt wysokim murku oddzielającym nas od przepaści...
W La Turbie nie brakuje urokliwych krętych uliczek.
Akurat trafiłyśmy na taką sytuację: panna młoda przyjechała na ślub konno!
Nad miasteczkiem górują dobrze zachowane ruiny rzymskiej budowli z pierwszego wieku p.n.e
Ciekawostka! Publiczna pralnia z dalekiej przeszłości
Lidka chętnie zajmuje się domowymi pracami czasami...
Ten dom (poniżej) jest bardzo ładny, zawsze zwracałam na niego uwagę, kiedy tędy przejeżdżaliśmy, więc w końcu mogłam uwiecznić go na zdjęciu.
Między drzewem i budynkiem widać...Italię (wolę pisać w ten sposób - nazwa Włochy jest taka brzydka, a Italia przecież bella, czyli piękna)
Jestem pod wrażeniem ile pięknych miejsc jest w okolicy , w której teraz mieszkamy. Ta część Europy jest jak skrzynia pełna skarbów, nic tylko zwiedzać!
Piękne zdjęcia i świetna modelka-praczka.
OdpowiedzUsuń