poniedziałek, 16 marca 2020

Nowa rzeczywistość

Jako kronikarz życia mojej rodziny nie mogę nie wspomnieć o sytuacji, która ostatnio dotyka nas wszystkich. Panoszący się wszechobecnie koronawirus.



Dotychczas życie toczyło się tu na południu Francji całkiem spokojnie, mimo niepokojących doniesień ze świata no i pobliskich Włoch. Ludzie siedzieli w kawiarniach, spacerowali nad wodą, w sklepach nie było pustych półek, można było kupić płyny dezynfekujące i wszystko wyglądało w miarę normalnie.

Teraz sytuacja trochę się zmieniła. Od dzisiaj zamknięte są szkoły, kawiarnie, część sklepów i miejsca w których gromadzą się ludzie. Krążą plotki, że lada dzień wprowadzony będzie stan, podczas którego nie będzie można wychodzić z domu bez ważnego powodu. Prawda to czy nie, dziś ludzie oszaleli. W pobliskim sklepie spożywczym tłum. Makaronu, mąki i papieru toaletowego brak. Ja na szczęście zrobiłam już wcześniej duże zakupy, a dziś chciałam jeszcze tylko na wszelki wypadek dokupić kilka produktów. Skończyło się to na staniu w bardzo długiej kolejce do kasy (jednej z kilku), choć kasjerka była naprawdę bardzo szybka. Wychodząc ze sklepu okazało się, że drzwi są zamknięte i ochrona wypuszcza i wpuszcza pojedynczych klientów, a na zewnątrz duża grupa ludzi czekała  na wejście. W tej sytuacji z pewnością niejedna osoba się dzisiaj zarazi.

Ja niedawno leciałam samolotem, więc gdy któregoś dnia po powrocie słabo się czułam, oczywiście przestraszyłam się, że złapałam tego wirusa. Na drugi dzień na szczęście wszystko było w porządku, więc raczej to była jakaś inna infekcja ale kto wie??? Może jakiś lekki przebieg?

Staramy się zachować spokój w obecnej sytuacji. Dobrze, że jesteśmy wszyscy razem na miejscu. Olek jeszcze chodzi do biura, ale pewnie niedługo będzie pracował z domu. Branża statków pasażerskich ma teraz ogromne problemy, coraz więcej krajów nie wpuszcza statków do portów więc wiele z nich musi przeczekać bez pasażerów trudną sytuację przynosząc straty, a ich właściciele szukają kandydatów do zwolnienia z pracy.
Pogoda jest bardzo ładna, więc można posiedzieć rano na nasłonecznionym tarasie, zrobić zaległe porządki, przeczytać książki, na które wcześniej nie było czasu, spędzić więcej czasu z rodziną. To akurat jest pozytywną stroną tej sytuacji. Wczoraj wieczorem poszłam pojeździć na rolkach i było wspaniale pusto na nadmorskim chodniku spacerowym, to kolejna korzyść. Trzymajmy się więc zdrowo, doszukując się plusów w nowej codzienności. Za jakiś czas wszystko z pewnością wróci do normy...

2 komentarze:

  1. Zdrowia kochani ! My od tygodnia z zamkniętymi szkołami i brakiem papieru toaletowego w sklepach ;-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i Wam też zdrowia i cierpliwości życzę. Trzymajcie się dzielnie!!!

    OdpowiedzUsuń