czwartek, 22 marca 2018

Czas na wiosnę

Ostatnio życie toczy się powoli. Wciąż nie ma tu prawdziwej wiosny - noce są zimne więc rano trzeba się bardzo ciepło ubrać, po to by koło południa spocić się w przygrzewającym słońcu, ale tak już tutaj jest.
Niedługo Wielkanoc. Rzeżucha zasiana, rozsiewa dziwny zapach w domu ale dla mnie to zapach wiosny, tak mi się już to kojarzy. Kupiłam pęk ładnych gałęzi drzewka brzoskwini na świąteczną dekorację. Okazało się, że nie mam wazonu, który by je dobrze utrzymał. Poszłam do sklepu i kupiłam zwykły szklany, najlepszy według mnie bo pasuje do wszystkiego, a przy okazji kosztował mniej niż inne bardziej wymyślne i kolorowe. Najprostsze rozwiązanie zwykle okazuje się najlepsze, przynajmniej dla mnie to się sprawdza.



 Jeszcze trzeba te gałęzie udekorować, a nasionka rzeżuchy powoli pęcznieją. Mają czas...



Powoli planuję, co będę gotować i piec na święta. Nie robimy wielkiej uczty, ale odświętnie musi być, a poza tym będziemy mieć gości. Na pewno będzie sernik, o który już Lidka regularnie wypytuje, mazurek i może babka? Lubię takie planowanie i wymyślanie od czasu do czasu...

2 komentarze:

  1. Ja przez moje "posty wiosenne oczyszczające " nie mam olbrzymiej chęci gotować. Babkę co łatwo die robi i Mazurek zrobię. Julia jest świetna w dekorowaniu. Zamówiłam parę rzeczy w bardzo dobrej "kuchni na wynos". 2 wersję bigos, tradycyjny i vege, vege pasztet, żurek i wykwintne ciasto. Odbieram wszystko w piątek i już się cieszę. Resztę zrobię. Za to poszalalam z deloracjami. Ziąb. Tego już nie przeskoczymy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczynki Dużę i Małe szaleją, a mama odpoczywa od szaleństw, wyczerpały się pomysły i chęci, trzeba więcej poświęcać czasu sobie, żeby trzymać formę (w zdrowiu), cóż, "niewesołe jest życie staruszków", chociaż poeta pisał inaczej. Na mnie święta już nie działają. Czas okna umyć, niestety, może dzisiaj?.

    OdpowiedzUsuń