poniedziałek, 7 marca 2016

Gdzie ta wiosna???

Niby słońce ładnie świeci, ale jest niestety chłodno. W sobotę lało od rana i  były na morzu tak wielkie fale, że aż zamknięto nadmorską ulicę, ze względów bezpieczeństwa. Woda z morska chlapała aż na ulicę, obrzucając przy okazji kamieniami wszystko dookoła. Wczoraj z kolei lodowaty wiatr. Jak widać i tutaj "w marcu jak w garncu". Zimowej kurtki wciąż nie mogę schować na dłużej do szafy. Nie jest to taka kurtka na mróz, lecz raczej chroniąca przed zimnym wiatrem i deszczem, no ale jakby nie było - tutaj to się nazywa zimowa.

Wiosna idzie lub nie idzie, ale okna trzeba umyć, bo jak rano słońce  prosto w nie zaświeci to wyglądają nieciekawie. A trzeba wiedzieć, że w tym mieszkaniu mycie okien to poważne wyzwanie. Są ogromne, od podłogi do sufitu i jest ich bardzo dużo. Wygląda to bardzo ładnie, jednak można się nieźle namęczyć przy myciu. Dziś z rana zaliczyłam już dwa, po dwie ogromne szyby w każdym. Więcej nie dało rady, bo się zmachałam  i zużyłam wszystkie moje magiczne szmatki, które trzeba było wyprać przed następną partią. Mogę jednak z dumą powiedzieć, że wiosenne porządki w małej części zrobione.

A jak wiosna to oczywiście i tulipany...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz