U nas życie toczy się powoli do przodu. Pogoda nas nie rozpieszcza, ciągle wieje wiatr powodujący ból głowy u mnie. Wczoraj przez cały dzień padało - tu deszcz a na szczytach gór po drugiej stronie doliny za oknem śnieg. W tym roku jest ewidentnie inna pogoda niż we wcześniejszych latach o tej porze. Klimat się zmienia, to pewne.
Dzieci smarkają i kichają i tak pewnie będzie aż słońce dobrze nie przygrzeje. W sobotę byliśmy w Genui,o czym napiszę następnym razem. To miasto jest bardzo dziwne, jakby każdy z architektów chciał na siłę coś zmienić, nie zważając na urodę tego co tworzą. Niemniej jednak, była to przyjemna wycieczka.
Mało tu ostatnio piszę, trochę dlatego, że nie mam o czym, a też odczuwam brak energii żeby robić cokolwiek, wiec skupiam się tylko na tym co konieczne i na inne dodatkowe sprawy nie mam już siły. To wszystko przez ten wiatr! Trzeba się wziąć w garść i trochę zmusić, to może wówczas się trochę rozkręcę. Bo na razie to tylko chce mi się spać...
Dzień później widok mamy taki:
Gwiazda rośnie jak na drożdżach...(druga została w tedy w domu, bo spacery to nuda...)
Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu, co będzie niedługo, obiecuję!
Śliczny widok z okna i piękne kwiaty na tarasie. Pozdrawiamy serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńRóża :-)
Dziękuję! Też pozdrawiamy!!!
UsuńPrzepiękną i jakże już dużą modelkę zostawiłam na koniec :-) Jutro pokażę Ją Polci.
OdpowiedzUsuń