Niedawno mieliśmy okazję być na dwóch meczach drużyn z Monako, piłki nożnej i koszykówki. Ten drugi bardzo uroczysty, bo był ostatnim w sezonie i lokalna drużyna zapewniła sobie awans do lepszej ligi. Dla nas to troszkę tak, jakbyśmy kibicowali naszym polskim biało-czerwonym, bo ich flaga jest taka jak polska, tylko odwrócona "do góry nogami". Na dodatek tym razem można było nie płacić za bilet, jeśli się miało biało-czerwone ubranie.
Były też cheerleaderki...
...i uściski rąk od zawodników
No i oczywiście medale, wręczane przez samego księcia.
A poniżej już football, miejsca zaraz za drużyną... (ale i tak było trochę nudno, jak dla mnie. Wolę koszykówkę.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz