poniedziałek, 8 grudnia 2014

Mikołajkowo

We Francji nie ma tradycji mikołajkowej. Na szczeście do nas Mikołaj trafił, mimo że jesteśmy daleko od Polski. Były prezenty dla dzieci, pieczenie pierniczków (prawie wszystkie już zjedzone) i grzane wino dla dorosłych. Nie udało nam się kupić gotowego grzańca w butelce więc zrobiłyśmy z Lidką same i wyszło bardzo dobre. Wlałyśmy czerwone wino do garnka, do tego włożyłyśmy laseczkę cynamonu, dwa plastry pomarańczy, kilka goździków, trochę miodu i brązowego cukru. Pachniało wspaniale i smakowało podobnie. Rok temu nie piekłyśmy żadnych ciastek, bo w kuchni nie ma na to zbyt wiele miejsca. Teraz Lidka powiedziała, że koniecznie musimy to zrobić, bo niedawno dostała dziecinny zestaw do pieczenia - z małym wałkiem, foremkami i blaszką, więc trzeba było wymyślić jakieś miejsce do wałkowania. No i się udało upiec bardzo smaczne pierniczki z innego niż dotychczas przepisu, nawet bez wielkiego bałaganu. Ach, jak to dobrze, że idą święta!








1 komentarz:

  1. Brawo Dziewczyny, jeszcze zdążycie u mnie upiec co nie? Tak na serio, to też coś namieszam w misce, nie mam weny do pieczenia ale się postaram...już niedługo

    OdpowiedzUsuń