Początek nowego miesiąca wygląda dobrze. Słonecznie, ciepło a wieczory przytulne w domu i kolacja już pod świecąca lampą. Przed południem można jeszcze się trochę poopalać na balkonie, potem robi się chłodniej. Mieliśmy tu trochę odwiedzin: Emi przyjechała z Lyon na weekend a znajomi sprzed lat z Trojmiasta do nas się odezwali, że są w okolicy. Było bardzo przyjemnie wspólnie zjeść obiad przy plaży i potem wypić kawę na naszym balkonie. To była bardzo miła niespodzianka!
A tymczasem kilka obrazków z życia ostatnio…
Ładny mały żaglowiec tu stoi:
Wciąż dużo słońca u nas, wstaję akurat na wschód prawie codziennie, jest co podziwiać
Wciąż letnie ubrania, tyle że przyda się też coś z długim rękawem
A poniżej nasz urząd miasta, główna siedziba, całkiem ładny według mnie…
Ostatnio zorganizowano w centrum miasteczka mały targ rękodzieła, były też wiejskie zwierzęta do pooglądania dla dzieci: kozy, kury, króliki… naprawdę dobry pomysł!
Od niedawna do Menton przypływają różne statki wycieczkowe i akurat stoją wtedy tak, że możemy je obserwować z okna.
A na dębie takie piękne żołędzie już, tu nie ma wiele takich drzew. Kasztanowce też rzadko można zobaczyć, a jednak prawie dostałam w głowę spadającym kasztanem, przechodząc koło czyjegoś ogrodu i bardzo się zdziwiłam widząc że sporo ich już leży na ziemi. Było to pierwszego dnia jesieni… trudno o lepszy znak od natury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz