czwartek, 27 października 2022

Nieoczekiwany wyjazd do Warszawy

Niedawno mieliśmy okrągłą rocznicę ślubu i z tej okazji chcieliśmy zorganizować sobie jakiś mały, przyjemny wyjazd w prezencie. Wybraliśmy Wiedeń, bo jeszcze nie było okazji go zwiedzić a można tam polecieć niedrogo z Nicei więc kupiliśmy bilety na samolot, a dla Lidki na pociąg do Lyon, bo miała w tym czasie pojechać do siostry. Jakiś czas później niestety Wizz Air zmienił godzinę jednego z lotów, co nam nie pasowało więc trzeba było znaleźć inną opcję. Okazało się, że w podobnym czasie odlatuje samolot do Warszawy, więc stwierdziliśmy, że chociaż mało podobna jest do Wiednia, to ma też swoje zalety. No i pojechaliśmy. Pogoda dopisała i można było sobie przyjemnie pospacerować po starym mieście. Byliśmy też w kinie, sporo popływaliśmy w hotelowym basenie z widokiem na miasto z góry, zjedliśmy różne dobre rzeczy i przyjemnie spędziliśmy czas w hotelowym barze... Pełen luz, i o to chodziło.


W hotelu okazało się, że dostaliśmy lepszy pokój niż rezerwowaliśmy, co oznaczało, że jest na (o wiele) wyższym piętrze i z widokiem na Pałac Kultury. No cóż, bardzo chętnie...


A to ten słynny basen...












Oczywiście trzeba było zjeść szarlotkę, tu gdzie mieszkamy to nie jest zbyt popularne ciasto niestety. We Francji mają tartę tatin z jabłkami, ale tu u nas przy włoskiej granicy częściej można dostać tiramisu, niż typowo francuskie desery.




Jeszcze kilka zdjęć pokażę następnym razem. Do zobaczenia!!!


2 komentarze: