niedziela, 27 marca 2022

Do szkoły… znowu

Od jutra zaczynam trzytygodniowy kurs francuskiego. Może to dziwne dla niektórych (skoro mieszkam we Francji od kilku lat) ale doszłam do wniosku że moja znajomość tego języka utknęła w martwym punkcie i potrzebuję pomocy, żeby sytuację polepszyć. Ktoś musi wyłapać błędy, które robię, poprawić mi wymowę, no i poukładać to co już mam w głowie ale czasem nie potrafię używać. Mam nadzieję, że będzie warto, bo trzeba sporo zapłacić za 4 godziny nauki dziennie… 

Cieszę się, że będę miała ciekawe zajęcie i poznam nowych ludzi. Niestety muszę codziennie dojeżdżać pociągiem do Nicei, a to jest tu czasem skomplikowane. Do kwietnia mają trwać remonty tunelu kolejowego i dlatego pociągi jeżdżą rzadko. Czyli skoro jutro muszę przyjść pół godziny wcześniej żeby załatwić formalności, to muszę jechać pociągiem koło 7, bo następny jedzie dopiero za godzinę i to by było za późno. Jeszcze trzeba dojść do dworca więc pobudka o 6! Dzień po zmianie czasu na dodatek czyli jakby o 5… No ale trudno, w inne dni będę mogła jechać trochę później. Zajęcia zaczynają się o 9 i mam pociąg po 8. Samochód nie wchodzi w grę, bo pociąg jedzie szybciej no i w Nicei trudno znaleźć miejsce na ulicy a parking podziemny swoje kosztuje. Nie wspominając już o aktualnych cenach paliw…


Zeszyt kupiony, nowy długopis też, wybrany z dużą przyjemnością (zawsze lubiłam szkolne zakupy). Życzcie mi powodzenia!


1 komentarz:

  1. Powodzenia duże Dziecko, doskonały pomysł, ja żałuję że nie poznałam dobrze niemieckiego, ale czasy dla każdego są albo dobre albo nie są.Trzymam kciuki i korzystaj jeżeli możesz. dzieci dorastają i może zechcesz pracować kiedyś?

    OdpowiedzUsuń