Choć w Nicei bywa do 320 dni słonecznych w ciągu roku, czasem musi też trochę popadać, albo nawet bardzo. Niedawno - mimo, że pogoda była z tych gorszych - wybraliśmy się do Nicei samochodem, bo mamy już dosyć siedzenia w domu (o czym już wcześniej pisałam i będę pewnie jeszcze przez jakiś czas tak marudzić). Na miejscu okazało się, że pada i wieje dosyć mocno, więc spacer ograniczyliśmy do minimum, ale przynajmniej zobaczyliśmy jak wygląda wyludniona słynna nadmorska Promenada Anglików, taka sytuacja to rzadkość. Potem spędziliśmy trochę czasu w Galeries Lafayette, przekąsiliśmy po kawałku pizzy na porcje, na stojąco przy stoliku pod markizą na dworze, na koniec pyszna kawa i mimo wciąż padającego deszczu był to całkiem przyjemnie spędzony czas. Teraz takie coś można nazwać sobotnia atrakcją...no ale takie czasy i trzeba docenić te możliwości, które są.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz