piątek, 6 grudnia 2019

I znowu ten przedświąteczny czas...

Dziś Mikołajki. Tu we Francji nie ma takiej tradycji więc nasze dzieci czują się bardzo uprzywilejowane. Dziecko czy dorosły - każdy lubi dostać jakiś mały prezent. Ja dostałam dziś bardzo ładną świąteczną świecę w czerwonym szkle. Gdy wosk się wypali, będzie można wkładać tam małe świeczki i będzie czerwony świecznik.

Nasz stary kalendarz adwentowy ponownie jest w użyciu, pisałam już o nim kilka razy, tu i tu. Ciekawe jak długo jeszcze dziewczyny będą chciały go używać? Obecnie ten "stary dziadek" ma dużą konkurencję - w sklepach zatrzęsienie tego typu kalendarzy. Lidce spodobał się taki z figurkami z Harry'ego Pottera ale był bardzo drogi, więc nie kupiliśmy go, mimo że Lidka bardzo nalegała. No i tak się złożyło, że 4 grudnia byłyśmy w sklepie z zabawkami i wszystkie kalendarze adwentowe przeceniono o 70%, bo już były lekko "przeterminowane". Ale fuks! Tak więc Lidzia ma teraz 2 kalendarze i jest przeszczęśliwa! W przeciwieństwie do tych, który wydali na nie mnóstwo pieniędzy trochę wcześniej...

Jak co roku wyjęłam świąteczne dekoracje. Nie kupuję prawie nic nowego, lubię te stare i nie potrzebuję ich zbyt dużo. Kupiłam tylko pachnące świece w puszce w kształcie jabłek i porcelanowe zawieszki na okno z obrazkami na obu stronach no i świeże poinsecje. Tyle wystarczy.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz