poniedziałek, 10 czerwca 2019

Piknik nad jeziorem

W wolny czwartek wybraliśmy się nad jezioro, bo już od dawna niektórzy z nas mieli ochotę wybrać się na piknik. A to jezioro - Lac de Saint-Cassien, które Olek widział kiedyś z samolotu i zainteresowało go - też było w naszych planach wycieczkowych od jakiegoś czasu. Spakowaliśmy więc torbę jedzenia, starą kapę na łózko, żeby było na czym usiąść i pojechaliśmy. Okazało się, że to całkiem niedaleko, godzina drogi. Piękna turkusowa woda, dookoła dużo roślinności, przystań gdzie można wypożyczyć rowery wodne i deski do pływania. Atmosfera iście wakacyjna, spokój i relaks.





Obeszliśmy okolicę, posiedzieliśmy w cieniu, zjedliśmy to co mieliśmy, dzieci pomoczyły nogi w jeziorze. My nie bo dno nie wyglądało zachęcająco. Rower wodny wypożyczymy następnym razem, gdy woda trochę się bardziej nagrzeje i weźmiemy kostiumy kąpielowe. Po miło spędzonych kilku godzinach zabraliśmy wszystko i pojechaliśmy do Zoo, które było niedaleko. Ale o tym napiszę następnym razem...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz