poniedziałek, 4 września 2017

Pokój na nowo

To była praca w pocie czoła, dosłownie! Ostatnie tygodnie wakacji były tu bardzo gorące i parne, ciężko było się do czegokolwiek zabrać poza pójściem na plażę, w poszukiwaniu ochłody w morzu.
Niedawno pomyślałam, że można by zmienić ustawienie mebli w pokojach dzieci i jak już dziewczyny o tym pomyśle usłyszały, to zaraz chciały to robić.

U Emi było to dosyć łatwe, bo jej pokój jest większy, mniej zagracony i regularnie porządnie sprzątany (brawo Ema!). Olek pomógł przestwiać meble, resztę ona ogarnęła sama.
Natomiast pokój Lidki był większym wyzwaniem (ona twierdzi, że jest bardziej przytulnie jak jest lekki bałagan...) ale mimo gorąca trzeba było się tym zająć - słowo się rzekło!

Przestawione zostały wszystkie meble, dzięki czemu można było każdy kąt gruntownie sprzątnąć - a było co tam czyścić! Masa kurzu, rozsypanych koralików w pośpiechu wmiecionych pod łóżko póki mama nie widzi... Stare żelki, wgnieciona plastelina, dawno zapodziany wisiorek w kształcie połówki serca od przyjaciółki... Oj działo się tam! Ale w końcu udało się uporać z brudem, przesunąć łóżko na drugą stronę pokoju - co było najtrudniejsze, bo trzeba było je odwrócić, a nie było wiele miejsca na ten manewr. Potem jeszcze z powrotem poukładać wszystkie książki na półkach, "odgruzować" biurko i gotowe!
Efekt jest lepszy, niż się spodziewałam. Oba pokoje sprawiają wrażenie bardziej przestronnych, mimo tego, że łóżka stoją prawie na środku. To pewnie dlatego, że nic nie zastawia okien i to stwarza złudzenie większej przestrzeni. Poza tym czuje się lepsze powietrze po porządnym odkurzeniu każdego kąta. Myślę, że przyjemniej zaczynać nowy rok szkolny w odświeżonym pokoju.







Zdjęcia z pokoju Emi następnym razem.

1 komentarz:

  1. Oj, ja chyba znam ten wisiorek w kształcie połówki serca :-) Obydwa pokoje SUPER !!!

    OdpowiedzUsuń