Od kilku tygodni ponownie jeżdżę na kurs francuskiego do Alliance Française w Nicei, tak jak niecały rok temu. Choć jest to dosyć wymagające bo każdego dnia muszę wcześnie wstać, iść na dworzec i pociągiem jechać do Nicei, to jest to dla mnie dobre i naprawdę warto trochę się pomęczyć.
Sympatyczni ludzie z rożnych krajów, miła, energiczna nauczycielka, dużo wiedzy - same plusy. A jeszcze do tego przyjemna kawiarnia na rogu budynku, która również należy do tej szkoły, więc można przyjemnie spędzić przerwę przy dobrej kawie i rogaliku ( bo przecież jesteśmy we Francji…) w miłym towarzystwie uczniów z rożnych grup.
Dworzec w Nicei znajduje się kilka minut na piechotę od szkoły francuskiego. Jest to ładny, stary budynek i nie wiadomo dlaczego budowany jest obok super nowoczesny, oszklony hotel (i coś jeszcze)i aż oczy bolą, bo jak na razie obie budowle nie współgrają ze sobą ani trochę ( choć wiem że często łączy się nowe ze starym i efekt jest ciekawy ). Zobaczymy jak to będzie wyglądało jak budowa będzie skończona, ale na razie jest dziwnie.
Taki powrót do szkoły to bardzo przyjemna rzeczy, szkoda tylko, że dosyć kosztowna. Mimo to naprawdę warto, nie tylko dla nauki języka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz