Połowa stycznia za nami. Jakie to szczęście, że tu gdzie mieszkamy pogoda jest przyjazna ludziom! Często są słoneczne dni i taka chwila w słońcu działa jak balsam dla duszy i ciała. Rano jest raczej zimno, w ciągu dnia trochę cieplej.
Lidka wróciła do szkolnej rutyny po feriach świątecznych i tygodniowym pobycie w Szwecji. Jej klasa była na takiej jakby wymianie ze zwiedzaniem. Spędzili trochę czasu w liceum w Malmo, trochę pozwiedzali, spędzili również dzień w Kopenhadze. Wróciła zadowolona i zdrowa, choć pogoda była trudna i kilka razy wszyscy bardzo zmokli.
Olek na służbowym wyjeździe w Kostaryce, więc jesteśmy tylko we dwie z Lidką, na szczęście na weekend przyjedzie też Emi. Trochę się ogrzeje bo u niej temperatury zimowe i dzisiaj w Lyon padał śnieg… Jutro strajk generalny w całej Francji więc Emi ma wolne. Lidki strajk nie dotyczy bo to szkoła prywatna więc nikt nie strajkuje.
Takie ładne niebo przed zachodem słońca mamy ostatnio prawie codziennie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz