środa, 11 stycznia 2023

Góry i morze

Zawsze podobał mi się krajobraz, w którym góry są nad morzem. W Polsce między jednym i drugim jest wiele kilometrów do przejechania i wyprawa w góry znad morza lub odwrotnie to duża wycieczka. Tu gdzie teraz mieszkamy mamy oba w zasięgu wzroku na co dzień, a jeśli chcemy pojechać na narty to możemy być tam w kilka godzin. I to jest świetne, zresztą był to jeden z argumentów za naszą przeprowadzką na południe Francji. 

No i ostatnio pojechaliśmy na dwa dni w góry, żeby trochę się rozerwać, poruszać, dotlenić i zmienić otoczenie. Tylko we dwoje, bo Lidka jest na wycieczce szkolnej w Szwecji. I pomimo, że trzeba jechać teraz do Limone Piemonte okrężną drogą (z powodu remontu drogi i tunelu) to już przed 11 byliśmy na stoku, w pełnym słońcu! Ach jak przyjemnie!!






Pierwszy wjazd na samą górę zawsze trochę mnie przeraża, ale warto bo widoki są piękne!


Taki przytulny pokój w hotelu mieliśmy.


Poniżej widok z naszego pokoju i drugi hotel należący do tych samych właścicieli co ten, w którym spaliśmy.


A na budynku obok taki ładny, smutny Pinokio...

A po nartach prysznic i na spacer po miasteczku oraz na aperitivo do ulubionego pubu, a potem polowanie na wolny stolik w restauracji! Byliśmy zaskoczeni, bo okazało się, że bez wcześniejszej rezerwacji nie ma wolnych stolików, tyle ludzi było! Na szczęście udało się w końcu znaleźć miejsce i zjedliśmy pizzę i pierożki w przytulnej restauracji, której wcześniej nigdy nie widzieliśmy.

 Ta spontaniczna wycieczka, to było bardzo dobry pomysł...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz