środa, 16 października 2019

Album rodzinny

Mam jeszcze trochę zdjęć z wakacji, których tu nie pokazałam, więc teraz to nadrabiam.

Zdałam sobie sprawę, że traktuję tego bloga (czy ten blog?jak powinno być???) jak album ze zdjęciami naszej rodziny. Zamiast wklejać papierowe fotografie do albumów, my mamy to tu w sieci na dłuuugo i każdy, kto będzie miał ochotę, będzie mógł te stare - w przyszłości - fotki pooglądać i jeszcze poczytać coś na ich temat. Wczoraj przypadkiem zajrzałam do jednego ze starych wpisów sprzed ponad 4 lat i potem zaczęłam oglądać wcześniejsze, będąc pod wrażeniem, jak bardzo dzieci urosły od tego czasu i wszyscy trochę się zmieniliśmy. Taki powrót do przeszłości na chwilę sprawił mi przyjemność i mam nadzieję, że nasze dzieci też chętnie będą tu czasem zaglądać, o ile będzie ten blog w takiej formie mógł istnieć. To się kiedyś okaże. Na razie jednak mniej lub bardziej regularnie uzupełniam ten nasz rodzinny album, oby żył jak najdłużej...

Powitalny masaż karku na pokładzie statku


Gdzieś na Sardynii...

Ja w mojej ulubionej letniej sukience
To tez na Sardynii. Tego dnia Lidka była chora więc zostałam z nią na statku. Emi poszła z tatą na zwiedzanie portowego miasteczka

"Tequilla Sunrise" na leżaku...nic dodac nic ująć

To jeszcze na Elbie

W następnym wpisie będzie coś z Rzymu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz