poniedziałek, 11 grudnia 2017

Wciąż marzniemy

Od wczoraj leje, cały dzień, całą noc i dziś ma być tak do wieczora. Wolałabym żeby padał śnieg, ale to niemożliwe, bo jest dziwnie bardzo ciepło (13 stopni), co też nie jest tu normalne. Z tego, że jest ciepło to w sumie się cieszę, bo nasze ogrzewanie wciąż nie działa... Już się trochę nawet do tego przyzwyczailiśmy.  Na pewno lepiej śpi się w chłodzie i cera się nie wysusza jak zwykle w okresie grzewczym. No ale tak poza tym to nie jest zbyt przyjemnie. Zaczął się nowy tydzień, więc jest nadzieja, że w końcu uda się kupić części zamienne i ktoś to w końcu naprawi. Oby jak najszybciej,bo święta idą...


Wczoraj byliśmy w kinie na filmie "Paddington 2", który bardzo nam się podobał. Kolorowy, ciekawy, mówią tam pięknym angielskim (to była wersja oryginalna z francuskimi napisami). Wesołe miasteczko w filmie zachęca, żeby pójść potem na jabłko w lukrze albo ulubione churrosy, które kuszą kawałek dalej na świątecznym jarmarku w Monako. Aż szkoda, że nie można było potem tam zajrzeć bo wszystko skąpane w ulewie i zamknięte - klienci schowani w domach. Brrr! Podobno jutro ma być znowu słonecznie...

2 komentarze: