poniedziałek, 15 maja 2017

Różne różności

Tak w skrócie wrzucam tu kilka zdjęć z tego co i na się u nas działo ostatnio i trochę dawniej, a nie pisałam tu o tym. Prowadzenie bloga jest dosyć wymagające, jeśli nie chce się nikogo zanudzać, a ciekawe pomysły jakoś czasem same nie chcą przyjść. Chwilami brak jakiejkolwiek weny do pisania, robienia zdjęć i wymyślania jakby tu ładnie coś zamieścić. Ale jako że traktuję tego bloga jako rodzaj kroniki rodzinnej, to trzeba te zdjęcia tu pokazać, nawet bez obszernego opisu.
Przy okazji jest to tez świetny zapis zmian pogody. Często porównuję, jaka temperatura była o tej porze rok czy dwa lata temu i co roku jest trochę inaczej, jak również inna ilość opadów. To dla mnie bardzo ciekawe.

No więc po kolei. Najpierw była Wielkanoc...


 Gałęzie nazrywane z okolicznych krzaków...


Udało się kupić bazie - ku ogromnemu mojemu zaskoczeniu, bo nie rosną nigdzie tutaj. Te przyjechały z Holandii, co oczywiście wpłynęło na ich cenę, no ale czasem trzeba zaszaleć...


 W Wielkanocną niedzielę pojechaliśmy na spacer i na wrotki do Włoch i było bardzo, bardzo ciepło - trzeba było zaraz się czegoś zimnego napić!

 W poniedziałek też było słonecznie i prawie gorąco. My mieliśmy na ten dzień bilety na turniej tenisowy w Monaco (choć tak na prawdę to jest na terenie naszego Roquebrune Cap Martin i Monaco dzierżawi te tereny). Bez czapki udar słoneczny murowany, ale bardzo nam się tam podobało, poza kolejką do wejścia, bo każdy musiał przejść kontrolę ochrony.

 W jednym z meczy na naszym korcie grał Novak Djokowic


 Ale ciepło...
To na razie tyle, więcej następnym razem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz