piątek, 25 lipca 2014

Zakończenie

Koniec roku szkolnego we Francji wygląda inaczej niż w Polsce.
Oficjalna uroczystosć odbyła się tydzień przed końcem szkoły. Nazywa się  Kermesse i jest to duża impreza z występami dzieci, różnymi grami i zabawami oraz poczęstunkiem. Spektakl był utrzymany w stylu disco - dzieci w błyszczących ubraniach, wśród migających światełek śpiewały francuskie przeboje sprzed lat. Potem były zorganizowane stanowiska na których brało się udział w łowieniu kaczek, rzucaniu do celu, strzelaniu goli do bramki itp.
Poczęstunek składał się z tego co przynieśli rodzice, napoje dostarczone przez szkołę można było kupić za kilka centów. Bufet nie wyglądał zbyt ładnie i wszystko co było przynoszone na stoły, znikało w mgneniu oka - nasze babeczki oczywiście też...






Świadectwa dzieci otrzymały w następnym tygodniu, normalnie podczas lekcji, bez żadnej uroczystości. Były też upominki : klasa Lidki dostała książki, tak jak większość dzieci z klasy Emi. Kilka osób natomiast zostało wyróżnionych za szczególne osiągnięcia i one dostały coś ekstra. Tak jak w przypadku naszej córki, która zrobiła ogromny postęp w nauce francuskiego (taki że pod koniec roku była już lepsza w nauce od niektórych dzieci francuskich). Jej nagrodą był zestaw do robienia bransoletek. Nauczyciel rozpływał się w zachwytach, jak niesamowicie szybko Emi się uczy. Na początku roku szkolnego był nastawiony dość sceptycznie, czym mnie trochę zdenerwował. No ale było - minęło...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz