poniedziałek, 26 lutego 2024

Podjąć wyzwanie

 Mam taki charakter, że bardzo poważnie biorę wszelkiego rodzaju wyzwania które sobie sama narzucam. Nie takie „challenge” z mediów społecznościowych ale takie wymyślone przeze mnie, lub ewentualnie sportową aplikację której używam Na przykład wyzwanie żeby przebiec określoną ilość kilometrów w danym miesiącu, albo żeby ćwiczyć codziennie przez jakiś okres czasu. Jak już w to wejdę, to prawie zawsze mi się uda bo staram się nie odpuszczać. Nie żeby były jakieś negatywne konsekwencje jeśli nie dociągnę danego planu do końca ale to kwestia charakteru, honoru… po prostu staram się nie rzucać słów na wiatr. 

Zaczęły się u nas ferie zimowe i jest to świetna okazja dla mnie żeby po pierwsze dobrze się wyspać a poza tym trochę bardziej zadbać o siebie, zanim zacznę w końcu gdzieś pracować ( zakładam, że to niedługo się stanie, zaklinam rzeczywistość i afirmuję…). Mam więc plan (a w zasadzie wyzwanie) żeby każdego dnia tych ferii zrobić coś dla swojego zdrowia, fizycznego i psychicznego, no i nie ma że zapomniałam albo że mi się nie chce… A że ostatnio moje blogowanie trochę „kuleje” to częścią tego wyzwania jest, że mam też tu przynajmniej co drugi dzień coś nowego zamieścić. Prawda jest taka, że mam sporo zaległych spraw, o których chciałam tu kiedyś napisać ale jakoś się nie udało. Dlatego teraz przekopię archiwum i wydobędę na światło dzienne to co jest tego według mnie warte. Życzcie mi powodzenia!!!

A teraz kilka przypadkowych zdjęć :

Woda w morzu jeszcze zimna, ale przyjemnie zamoczyć nogi przy ładnej pogodzie.


Czasem słońce czasem deszcz ( a nawet śnieg )


Kawa w ładnej filiżance smakuje lepiej, a jeszcze z takim pysznym ciasteczkiem z boku to już wyższy poziom przyjemności…



To do jutra! No może pojutrze…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz