Na wodzie zawsze czuję się świetnie. Dlatego, kiedy mam okazję postawić nogę na pokładzie statku, to jestem w siódmym niebie. A jeśli jeszcze jestem tam traktowana po królewsku, to chcę tam zostać na dłużej.
Tym razem był to tylko krótki rejs, jedna noc, z St. Tropez do Cannes. Przyjemnie jak zawsze, smaczne jedzenie i jedyny problem to taki, co wybrać z bogatego bufetu śniadaniowego, bo pojemność żołądka ograniczona niestety...
W kabinie czekało coś dobrego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz