sobota, 23 października 2021

Wszystko gra

 Nic nie pisałam tu ostatnio, bo trochę nie ma o czym. Żyjemy sobie spokojnie, dzień za dniem mija dosyć szybko, wszystko w porządku. Dużo pracy, dużo nauki, życie na pełnych obrotach. Pandemia „korony” już nam raczej nie grozi, we Francji bardzo dużo ludzi jest zaszczepionych i ewidentnie ma to wpływ na niedużą ilość zachorowań na COVID. I całe szczęście! 

Pogodę mamy ładną, mało deszczu, przyjemnie. Kiedy słońce jest wysoko to nawet mocno grzeje. Był u nas niedawno ogrodnik, żeby zrobić porządek w ogrodzie, fachowo poprzycinać drzewa i krzewy. Właścicielka domu regularnie na to nalegała, więc trzeba było w końcu to zrobić i oczywiście zapłacić za tę usługę, dosyć dużo niestety. Efekt okazał się zaskakujący, bo wszystko zostało bardzo mocno obcięte, ale to podobno dobrze. Poza tym ogrodnik pięknie oczyścił nam teren przy domu z liści, igieł sosnowych i innych roślinnych odpadów, które regularnie tu nawiewa z okolicy.  W sumie warto było, dookoła wyglada porządnie. I od razu bardziej chce się o ten ogólny ład zadbać. Może nie będziemy czekać następnych szczęściu lat do następnego razu… Zresztą, kto wie co będzie za 6 lat?

Pojechałam rano do Ventimigli po małe zakupy, ależ tam było dziś przyjemnie! Miasteczko tętni życiem, obok targu z jedzeniem stoiska ze starociami, mnóstwo pięknych jesiennych kwiatów, obok których nie potrafię przejść obojętnie… Gitarowy duet świetnie przygrywał z boku, do cappuccino pitego  przy stolikach na dworze. Co ciekawe, to kelnerzy zwykle pytają czy mleczną piankę posypać kakao, bo podobno tradycyjnie pije się to bez żadnej posypki. Ja lubię kakao i jeszcze cynamon, ale tego drugiego nie dają. Włoska kuchnia nie lubi udziwnień, tego już się nauczyłam tutaj. Im prościej, tym lepiej. I dobrze.

A to widok z naszego balkonu, jesieni tu nie widać…






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz