Wczoraj były moje urodziny, 44. Jakoś podoba mi się ta liczba, mimo że jest dosyć duża. Ja i tak czuje się jakbym miała o wiele mniej.
Przedpołudnie spędziłam z dziećmi, po południu przyszło kilka osób na kawę i ciasto i było bardzo przyjemnie, choć parno i duszno. Pogoda bywa ostatnio trochę męcząca, ale nie jest zimno i to jest najważniejsze.
I była niespodzianka po południu - piękny bukiet róż … 44! A jeszcze czekoladki i różne inne prezenty i było mi baaardzo miło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz