czwartek, 17 stycznia 2019

Rozgrzewka

W ostatnia niedzielę wczesnym rankiem pojechaliśmy do Limone Piemonte na narty, pierwszy raz tej zimy. Taka mała rozgrzewka przed dużym wyjazdem narciarskim w czasie ferii zimowych, za kilka tygodni.
W Limone śniegu było sporo i można było się nieźle najeździć, chodź pierwszy raz w sezonie jest szybko męczący. Obowiązkowa przekąska na prawie pustym (o dziwo!) tarasie przy górskim barze: bombardino dla dorosłych, gorąca czekolada dla dzieci, tosty i ciasto migdałowe w pełnym słońcu i z widokiem na góry, to jedna z tych rzeczy w życiu, które lubię najbardziej. Jak dobrze, że mieszkamy całkiem niedaleko...

Byliśmy tu już kilka razy, a za każdym odkrywamy jakieś nowe trasy, taka miła niespodzianka. Do tej doliny na zdjęciu trafiliśmy po raz pierwszy, i prawie nikogo poza nami tam nie było.


 Opalanie na całego!



Tyle śmietany, że aż na nosie zostało...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz