poniedziałek, 2 listopada 2015

Na zawsze na wzgórzu

Pierwszego listopada byliśmy na małym cmentarzu w Menton, na szczycie wzgórza. Pogoda prawie letnia - bezchmurne niebo i ponad 20 stopni, co nie przypomina często przymglonych i wilgotnych świąt Wszystkich Świętych w Polsce. Wiem, że często i tam bywa wtedy słonecznie. Jednak ten dzień ma największy urok, gdy słońce jest za chmurami i pięknie wtedy widać jak świecą te wszystkie setki zniczy.

Na tutejszym cmentarzu groby były bardzo stare, z dziewiętnastego wieku nawet. Popularne wówczas były małe kapliczki na każdym grobie, w których do dzisiaj chowani są członkowie tych samych rodzin. Tu i ówdzie stały kolorowe chryzantemy w doniczkach ale zniczy nie było prawie wcale. Za to mieliśmy niespodziankę, bo blisko wejścia na ten mały cmentarzyk zobaczyliśmy kilka grobów z polskimi napisami. Nie tylko nazwiska ale nawet kilka zdań na temat danej osoby. To było bardzo przyjemne doświadczenie i trochę nawet zaspokoiło moją tęsknotę do domu, która jest największa w takie właśnie dni świąteczne, bo polskie tradycje i przyzwyczajenia ma się w środku i do tego się tęskni. No przynajmniej ja tak mam.







Z tamtego miejsca rozciągaja się piękne widoki na okolicę. Trafiłam tam przypadkiem, niedawno. Wracając do nas z Włoch, można wybrać kilka dróg: wzdłuż morza, albo trochę wyżej, lub jeszcze inną dłuższą drogą, nazwaną widokową. Zwykle jedziemy tą pierwszą. Dopiero niedawno pojechaliśmy ta najdłuższą i okazało się, że jest to piękna szeroka ulica, przy której stoją okazałe stare wille, co kawałek są ławki, z których można podziwiać imponujący widok na całe Menton i morze. Jest też park na zboczu wzgórza (tam jeszcze nie zdążyliśmy pójść) no i dojeżdża się właśnie do tego miejsca gdzie jest cmentarz i zejście do starówki w Menton. Bardzo ładne i spokojne miejsce, z pięknymi widokami i tak naprawdę bardzo blisko do centrum miasta na piechotę.
Ciekawe ile jeszcze tajemnic ma przed nami ta okolica? Mam nadzieję, że dużo.


1 komentarz:

  1. Uwielbiam ten cmentarz. Ma wyjątkową atmosferę i zawsze kiedy tam jestem myślę o tych szlachetnych rodem, którym przyszło tam spocząć, jak żyli, o czym marzyli, czego się bali i czy byli szczęśliwi, no i jak wyglądało wtedy Menton.
    Zachwyca mnie także pewna rzeźba , przedstawiająca,w moim mniemaniu ,ulatującą do nieba dusze. Znajduje się ona na drugim lub trzecim poziomie cmentarza.

    OdpowiedzUsuń