niedziela, 26 maja 2024

Interview

Zwykle miałam szczęście żeby pracować w ładnym miejscu, w Sopocie na przykład, nad morzem. Ostatnia praca w banku miała miejsce w samym sercu Monako, niedaleko słynnego kasyna. Na moją niedawną rozmowę  w sprawie pracy szłam taką ładną drogą:






Ta rozmowa przebiegła bardzo pomyślnie dla mnie i od razu zapytano mnie czy mogę zacząć od pierwszego czerwca. A oto moje nowe miejsce pracy:




Będę pracować do połowy października w Pałacu Książęcym w Monako, w części którą można zwiedzać.  Na początku będzie to sprawdzanie biletów, wydawanie audio przewodników i obserwowanie sal muzealnych. Po jakimś czasie będę również oprowadzać zwiedzających z Polski, którzy zarezerwują zwiedzanie z przewodnikiem. 

Jest to dosyć wymagające zajęcie pod względem dużej ilości godzin pracy, również w weekendy ale myślę że będzie to też ciekawe kilka miesięcy dla mnie. 

Życzcie mi powodzenia!

wtorek, 21 maja 2024

Taki maj

 Maj na południu Francji jest mało majowy w tym roku. Niebo często się chmurzy i pada deszcz. To oczywiście dobrze dla przyrody, za to my mało mamy pięknych dni, jak to zwykle tutaj bywało. Komary powoli budzą się do życia, na plaże jeszcze raczej nie chodzimy, ja kąpałam się tylko jeden raz. kilka tygodni temu. 

Emi wciąż na stażu w Paryżu, szyje i dzierga ciekawe rzeczy. Lidka sporo się uczy, ja czekam na rozwój sytuacji z pracą. Coś nowego ciekawego może się uda, ale dopiero idę jutro na rozmowę, więc na razie nie piszę o co chodzi. W międzyczasie pomagam trochę koleżance w pozbyciu się nadmiaru rzeczy z domu, co jest niełatwe ale to też ciekawe doświadczenie dla mnie. 

W niedzielę będziemy ponownie oglądać wyścig F1 z balkonu na 14 piętrze nad torem, widok stamtąd jest imponujący. Pokażę tu oczywiście jak to wygląda.

Póki co kilka zdjęć z Menton, które pięknie się prezentuje w słoneczny dzień.





Poniżej już nie Menton tylko St Laurent du Var, zaraz za Niceą. Duże centrum handlowe jest właśnie tak usytuowane, przy samej plaży.



niedziela, 5 maja 2024

Lyon-Paryż

 Nasza “majówka “ upłynęła pod znakiem przeprowadzki. Emi puściła mieszkanie w Lyon bo kilka tygodni temu zaczęła staż w Paryżu i do Lyonu wróci dopiero w październiku. Mieszkanko które wynajmowała było bardzo ładne, na poddaszu starej kamienicy, usytuowane w dzielnicy pełnej kawiarń i nietuzinkowych sklepów. Jednak płacenie wynajmu przez kilka miesięcy podczas gdy nikt tam nie mieszka (ewentualnie grasuje jakaś mysz, nie żartuję niestety) jest trochę bez sensu, plus zakwaterowanie w Paryżu też swoje kosztuje. Moje dotychczasowe zarobki nie są porażające więc sprawa była jasna, że trzeba tymczasowo wyprowadzić duże dziecko z Rue des Capucins… Pojechaliśmy samochodem tylko we dwoje, żeby z tyłu było miejsce na kartony, a Emi przyjechała pociągiem z Paryża. Wybraliśmy trasę przez Grenoble, dla urozmaicenia i było warto bo widoki po drodze piękne, a we wspomnianym mieście jeszcze nie byliśmy. 

Po przyjeździe do Lyon okazało się że rzeczy do zabrania jest całkiem sporo i martwiliśmy się, że nie da rady wszystkiego zabrać. Na szczęście samochód okazał się bardzo pakowny i tylko kilka przedmiotów trzeba było oddać potrzebującym. Odświeżone mieszkanie zostało po bardzo wnikliwej kontroli odebrane i można było pójść w miasto. Pogoda niestety mało spacerowa więc po krótkim spacerze spędzaliśmy trochę czasu z córką w kawiarni i potem wróciliśmy do domu. Cieszę się że Emi przynajmniej jeszcze jeden rok spędzi w Lyon, bo bardzo lubię to miasto i chętnie ponownie tam się wybiorę. 

A staż w Paryżu to już osobna historia…

Poniżej widok z trasy, ośnieżone góry w okolicach Grenoble.


Po remoncie klatki zainstalowano nowe skrzynki pocztowe w budynku w którym mieszkała Emi, i jest tu jej nazwisko, to już tak zostanie.


Niektóre z mieszkań mają tam takie eleganckie drzwi.



Schody mają przynajmniej 100 lat








To stara siedziba szkoły, w której jest również edukacja na poziomie wyższej uczelni, gdzie Emi się uczy. Trochę to dziwne ale tak jest. Piękny stary budynek.