Wciąż nie czuję, że naprawdę mieszkam w naszym nowym mieszkaniu - tylko praca i praca… Wczoraj miałam wolny dzień, tylko jeden niestety. To wciąż za mało żeby móc się porządnie zająć domem, bo trzeba przecież trochę odpocząć, zrobić zakupy, pranie i tak dalej.
Mieszkanie jest już można powiedzieć prawie urządzone, teraz trzeba je trochę udekorować. Obrazy, kwiaty, zasłony i to wszystko co ociepla wnętrze.
Pokażę kilka zdjęć, choć na razie wszytko wygląda trochę surowo. Za to rano mamy tam bardzo przyjemne światło…